Andrzej Lubomirski
Filozofia nauki Alberta Einsteina

"Człowiek i Światopogląd" 8 (1974), s. 101-108.
[W tym czasopiśmie, w którym zamieściłem zresztą tylko jeden tekst, stosowane były inne zasady edytorskie niż w "Archiwum Historii Filozofii i Myśli Społecznej", gdzie publikowałem najczęściej. W niniejszej, internetowej wersji zachowuję odmienność sposobu edycji w stosunku do pozostałych artykułów, ale nie trzymam się też zasad przyjętych w "papierowej" wersji oryginalnej.]
Zadaniem niniejszego szkicu jest zebranie i pewne uporządkowanie wypowiedzi Alberta Einsteina dotyczących najogólniejszych zagadnień filozofii nauki. (Einstein nigdzie nie wyłożył całości swej koncepcji filozoficznej w sposób systematyczny). Szkic ten ma charakter informacyjny, nie krytyczny; musimy jednak zastrzec od razu, że - nawet co się tyczy prezentacji filozoficznych poglądów Einsteina - nie może tu chodzić o żadne całościowe opracowanie. Najpierw dlatego, że dokonujemy pewnej selekcji, eksponując jedne wątki jego fiiozoficznej refleksji, zaniedbując lub zaledwie sygnalizując inne. Po drugie dlatego, że pomijamy kwestię istotnej ewolucji, jakiej uległo z biegiem czasu jego filozoficzne stanowisko i odwołujemy się wyłącznie do tej koncepcji, którą akceptował w wieku dojrzałym (w młodości Einstein - jak sam o tym pisze1
1Patrz np. A. Einstein, Autobiographical notes, w: Albert Einstein: Pilosopher-Scientist, ed. by P. A. Schilpp, Tudor Publ. Co, New York 1957, s. 21.

był pod silnym wpływem Macha i pozytywizmu; później zmienił poglądy).2
2O ewolucji stanowiska Einsteina i jej przyczynach, zob. np. C. Lanczos, Albert Einstein i porządek wszechświata, PWN, Warszawa 1967, s. 21-25 i 139-140. Por. też M. Born, Physics in my generation, Springer Verlag, New York 1969, s. 62-63, 158 i 162.

Po trzecie wreszcie dlatego, że prezentujemy jego filozoficzne idee w oderwaniu od konkretnych zagadnień fizycznych, z którymi były one związane; jest to ograniczenie istotne, lecz - z uwagi na charakter i rozminry tej pracy - nieuniknione.

Dwa z czterech podstawowych tekstów, z których tu korzystamy, pochodzą ze zbioru artykułów poświęconego fizycznej i filozoficznej twórczości Einsteina, zatytułowanego Albert Einstein: Philosopher-Scientist i wydanego przez P. A. Schilppa w roku 1949 (posługujemy się wydaniem z roku 1957); pierwszym z nich jest autobiografia Einsteina,3
3A. Einstein, Autobiographical notes, wyd. cyt.

drugim - komentarz, jakim opatrzył on prace zamieszczone w tymże zbiorze.4
4A. Einstein, Remarks concerning the essays brought together in this co-operative volume, w: Albert Einstein: Philosopher-Scientist, wyd. cyt.

Trzecim tekstem jest książka Comment je vois le monde5
5A. Einstein, Comment ]e vois le monde, Flammarion, Paris 1958.

(wydanie z roku 1958, zmienione i rozszerzone w stosunku do pierwotnego francuskiego przekładu wydanej w 1934 roku w Amsterdamie książki Einsteina Mein Weltbild) obejmująca m. in. kilkanaście pisanych w różnych okresach czasu artykułów autora odnoszących się bardziej lub mniej bezpośrednio do zagadnień filozofii nauki; czwartym wreszcie - napisana przez Einsteina wspólnie z Infeldem Ewolucja fizyki,6
6A. Einstein, L. Infeld, Ewolucja fizyki, Warszawa 1962.

której pierwsze wydanie ukazało się w roku 1938.

Przechodząc do rzeczy zaczniemy od przytoczenia fragmentu konkluzji tej ostatniej książki, w którym autorzy charakteryzując istotę i cel poznania naukowego podkreślają, że nauka jest "tworem umysłu ludzkiego, swobodnie stwarzającego idee i pojęcia".7
7Tamże, s. 258.

Nie redukuje się ona do opisu i katalogowania faktów; celem teorii fizycznych (i teorii naukowych w ogóle) jest uporządkowanie i zrozumienie świata danych doświadczenia zmysłowego, stworzenie logicznego obrazu rzeczywistości. "Bez wiary w możliwość zrozumienia rzeczywistości przy pomocy naszych konstrukcji myślowych, bez wiary w wewnętrzną harmonię świata, nie byłoby nauki. Wiara ta jest i zawsze będzie głównym motywem wszelkiej twórczości naukowej".8
8Tamże, s. 260, zob. też tamże, s. 190 oraz A. Einstein, Autobiographical notes, wyd. cyt., s. 81.

Otóż, owo przekonanie o "wewnętrznej harmonii świata" zdaje się stanowić ideę centralną filozoficznej refleksji Einsteina:9
9Podkreśla to Lanczos w wielu miejscach książki, Albert Einstein i porządek wszechświata, wyd. cyt.

świat zbudowany jest według pewnego prostego, logicznego planu; odkrycie tego planu, zrozumienie budowy rzeczywistości jest celem nauki; zrozumienie to jest możliwe; rzeczywistość jest intelligibilna, daje się pojąć rozumem; prawa rozumu i prawa rządzące rzeczywistością są identyczne; świat jest "ufundowany w rozumieniu".10
10A. Einstein, Comment je vois le monde, wyd. cyt., s. 210.

Punktem wyjścia wszelkiej wiedzy o rzeczywistości są wrażenia zmysłowe; za ich pośrednictwem otrzymujemy sygnały ze świata zewnętrznego istniejącego niezależnie od człowieka jako poznającego podmiotu;11
11Patrz np. tamże, s. 193.

(należy jednak zaznaczyć, że tezę o istnieniu świata zewnętrznego Einstein traktuje jako filozoficzną hipotezę, którą - jeśli się chce uprawiać naukę - trzeba zaakceptować w swoistym akcie wiary).12
12Warto dodać, że podobnie stawia sprawę Planck w Jedność fizycznego obrazu świata, Warszawa 1970, s. 107: "Podstawą i przesłanką każdej prawdziwie owocnej nauki jest nie dająca się co prawda uzasadnić w drodze czysto logicznej, ale tez nigdy nie dająca się logicznie obalić hipoteza metafizyczna o istnieniu autonomicznego, niezależnego od nas świata zewnętrznego, o którym wiedzę bezpośrednią możemy uzyskać tylko dzięki naszym swoistym zmysłom."

Dane zmysłowości wszakże z natury rzeczy niosą w sobie element subiektywności; nauka zaś dąży do wiedzy obiektywnej. Dlatego właśnie uczony nie może się ograniczyć do katalogowania i opisu danych doświadczenia; jego celem bowiem jest dotarcie do treści - jak to określa Einstein - extrasubiektywnych, ukrytych poza powierzchnią zjawisk obserwowalnych, do struktury rzeczywistości stanowiącej jednolitą całość funkcjonującą według kilku prostych, fundamentalnych zasad. To jednak może się urzeczywistnić jedynie dzięki swoistej aktywności umysłu ludzkiego, "swobodnie stwarzającego idee i pojęcia"; uczony ma prawo i nawet jest zobowiązany do stałego wykraczania poza bezpośrednie dane empirii; tylko wtedy bowiem może dojść do skonstruowania zrozumiałego obrazu świata, pozwalającegona "sprowadzenie widocznej złożoności zjawisk przyrody do kilku prostych, podstawowych pojęć i stosunków"13
13A. Einstein. L. Infeld, Ewolucja fizyki, wyd. cyt., s. 57.

i uniezależnionego w dostatecznie wysokim stopniu od treści subiektywnych.14,
14Zob. A. Einstein, Remarks concerning the essays brought togoether in this co-operative volume, wyd. cyt., s. 573-674; także A. Einstein, Autobiographical notes, wyd. cyt., s. 61. Podobne idee wypowładał Planck, w Jedność fizycznego obrazu świata, wyd. cyt., s. 40: "niezmiennym celem (...) nie jest całkowite dostosowanie naszych myśli do naszych wrażeń, lecz - całkowite uniezależnienie fizycznego obrazu świata od indywidualnych cech kształtującego go umysłu."

Te bardzo ogólne i zresztą obarczone niejaką wieloznacznością filozoficzne idee Einsteina w znacznej mierze określiły stanowisko, jakie zajmował on w trwającej wiele lat dyskysji nad zagadnieniem interpretacji mechaniki kwantowej.15
15O dyskusji tej zob. np. N. Bohr. Fizyka atomowa a wiedza ludzka, Warszawa 1963, M. Born, wyd. cyt., W. Heisenberg, Fizyka a filozofia, Warszawa 1965. Co się tyczy stanowiska Einsteina, zob. np. A. Einstein, Remarks concerning the essays brought together in this co-operative volume, wyd. cyt., s. 665-B76; por. także: A. Einstein, Physik und Realität, "Journ. of Franklin Inst." vol. 221 (1936).

Istotę zarzutu (mówimy tu oczywiście tylko o filozoficznej stronie zagadnienia), który - w tym kontekście - formułowano (Bohr, Heisenberg i inni wybitni fizycy) pod adresem Einsteina, można - jak się wydaje - wypowiedzieć w sposób następujący: zamiast pogodzić się z faktem, że jedynymi danymi, do których fizyk może mieć zaufanie, są dane obserwacyjne (ze wszystkimi ograniczeniami związanymi z pojęciem obserwacji w odniesieniu do zjawisk mikroświata), i zaakceptować płynące stąd konsekwencje (w szczególności, niemożność uzyskania wiedzy uniezależnionej od elementów subiektywnych), Einstein nieprawomocnie wprowadza metafizyczne pojęcie rzeczywistości fizycznej leżącej w jakiejś innej płaszczyźnie niż obserwowalne zjawiska przyrody.

Einstein odrzuca ten argument uważając, że stanowisko jego adwersarzy sprowadza się w istocie rzeczy do akceptacji starej zasady Berkeleya, esse est percipi.16
16Zob. A. Einstein, Remarks concerning the essays brought together in this co-operative volume, wyd. cyt., s. 669.

"Byt" - jego zdaniem - nie jest nam bynajmniej dany w bezpośrednim doświadczeniu, lecz jest konstrukcją umysłu ludzkiego; pytanie o prawomocność tej konstrukcji nie odsyła nas wcale do problemu możliwości wywiedzenia jej rezultatu z tego, co jest poznającemu podmiotowi zmysłowo dane, lecz jest pytaniem o intelligibilność obrazu świata dzięki niej utworzonemu.

Są  d w a  źródła wiedzy: doświadczenie i rozum; oba wnoszą udział niezbywalny; żadne - samo przez się - do wiedzy wartościowej prowadzić nie może. Samo tylko myślenie nie może mianowicie dostarczyć wiedzy niepustej, tj.odnoszącej się do rzeczywistości.17
17Zob. np. A. Einstein, Comment je vołs le monde, wyd. cyt., s. 148.

Z drugiej wszakże strony błędne jest twierdzenie, że wiedza prawomocna nie może zawierać treści wykraczających poza to, co dane jest w doświadczeniu zmysłowym.18
18Zob. np. tamże, s. 46.

Co najmniej bowiem od czasów Hume'a wiadomo, że nie można wyprowadzić z doświadczenia pewnych pojęć czy "kategorii", bez których wszakże nie tylko w pracy naukowej, ale niemal w żadnym akcie myślenia nie sposób się obejść (tak rzecz się ma na przykład z pojęciem przyczynowości); próba całkowitego wyeliminowania takich pojęć jako "metafizycznych" prowadzi do nie dających się zaakceptować konsekwencji; prowadzi mianowicie do odrzucenia wszelkiego w ogóle myślenia jako "metafizycznego".19
19Zob. tamże, s. 48.

Jeśli więc nie chcemy się w ogóle wyrzec myślenia i w konsekwencji uprawiania nauki - konkluduje Einstein - to musimy przyznać, że mamy prawo posługiwać się pojęciami, które nie dają się wyprowadzić - w sensie wywodliwości logicznej - z danych doświadczenia zmysłowego.20
20Zob. tamże, s. 47.

Stanowisko to jest w istocie rzeczy bliskie punktowi widzenia Kanta, co Einstein wyraźnie przyznaje; Kant co prawda błędnie - jego zdaniem - założył istnienie kategorii a priori wyposażonych w wewnętrzną konieczność;21
21A. Einstein, Remarks concerning the essays brought together in this co-operative volume, wyd. cyt., s. 674

niesłusznie również odróżniał pojęcia a priori od pojęć empirycznych, bowiem wszystkie pojęcia, jakimi posługujemy się w naszym myśleniu, są konwencjami,22
22Zob. np. A. Einstein, Autoblographical notes, wyd. cyt., s. 1S.

"swobodnymi tworami umysłu ludzkiego"; jest jednak w koncepcji Kanta myśl cenna, którą Einstein akceptuje bez zastrzeżeń i którą formułuje w dwu krótkich zdaniach: myślenie jest konieczne, aby rozumieć to, co jest empirycznie dane, zaś pojęcia i "kategorie" są niezbywalnymi elementami wszelkiego myślenia.23,
23A. Einstein, Remarks concerning the essays brought together in ihis co-operative volume, wyd. cyt., s. 678.

Kilka słów komentarza trzeba jeszcze poświęcić einsteinowskiej tezie, że pojęcia naukowe są "swobodnymi tworami umysłu ludzkiego". Autor formułował ją w różnych wersjach i w rozmaitych kontekstach; w większości wypadków zdaje się nie ulegać wątpliwości, że chodzi mu jedynie o podkreślenie aktywnej roli umysłu konstruującego struktury pojęciowe niewywodliwe z danych doświadczenia;24
24Zob. np. A. Einstein, Comment je vois le monde, wyd. cyt., s. 47 i 166; A. Einstein, Remarks concerning the essays brought together in this co-operative volume, wyd. cyt., s. 684; A. Einstein, Istota teorii względności, Warszawa 1962, s. 8-9:; także A. Einstein, Autobiographical notes, wyd. cyt., s. 89.

do kwestii tej zresztą przywiązywał Einstein wielką wagę i stanowiła ona jeden z podstawowych punktów różniących jego stanowisko od myśli pozytywistycznej.25
25Zob. A. Eintein, Autobiographical notes, wyd. cyt., s. 21-49.

Wydaje się jednak, że problem jest nieco bardziej zlożony, jak na to wskazuje pewien fragment z Ewolucji fizyki26.
26A. Einstein, L. Infeld, Ewolucja fizyki, wyd. cyt., s. 39.

Autorzy zwracają tam bowiem uwagę na to, że pojęcia fizyczne "nie są, choćby się tak moglo wydawać, w sposób jednoznaczny wyznaczone przez świat zewnętrzny". Nigdy nie mamy pewności, że skonstruowany przez nas fizyczny obraz świata jest jedynym adekwatnym obrazem rzeczywistości; co więcej, mamy pewność, że istnieją zawsze teorie alternatywne, nie mamy natomiast, ściśle rzecz biorąc, niezawodnych kryteriów pozwalających na rozstrzygnięcie na korzyść jednej z nich w sposób definitywny.27
27Por. w tej kwestii uwagi Infelda w: L. Infeld, Albert Einstein, jego dzieło i rola w nauce, 1956, s. 176-177.

Jest jasne, że każda teoria naukowa i w szczególności każda teoria fizyczna musi być w pewien sposób (i praktycznie zawsze jest) powiązana z danymi doświadczenia.28
28Należy tu zwrócić uwagę na to, że - zdaniem Einsteina - konfrontowana z doświadczeniem może być zawsze tylko teoria fizyczna jako  c a ł o ś ć  (zob. A. Einstein, Remarks concerning the essays brought together in this co-operative volume, wyd. cyt., s. 678-780); ponadto, mówiąc o stosunku pojęć do doświadczenia Einstein podkreśla extralogiczny,  i n t u i c y j n y  charakter tego stosunku (zob. A. Einstein, Autobiographical notes, wyd. cyt., s. li-13).

Jest również niewątpliwe, że podstawowym warunkiem, który musi spełniać każda teoria fizyczna, jest warunek niesprzeczności z doświadczeniem. Problem jednak polega na tym, że zgodność z doświadczeniem jest jedynie warunkiem koniecznym; nie gwarantuje tego, że teoria odzwierciedla strukturę badanego obszaru rzeczywistości. Z drugiej strony, gdy mamy do czynienia z dwiema teoriami, które w równym stopniu są "zgodne z doświadczeniem", czym powinniśmy się kierować wybierając jedną z nich? Czy - ogólnie rzecz biorąc - istnieje jakaś zasada czy choćby wskazówka, która pozwala fizykowi znajdować właściwą drogę (i przede wszystkim - czy taka "właściwa" droga w ogóle istnieje)?

Odpowiedź Einsteina na oba te pytania jest pozytywna.29
29Zob. A. Einstein, Comment je vois le monde, wyd. cyt., s. 151.

Zasadą, o którą chodzi, jest mianowicie zasada "prostoty" ("naturalness", "logical simplicity"); niezależnie od niesprzeczności z doświadczeniem teoria naukowa powinna odznaczać się pewną wewnętrzną doskonałością, prostotą konstrukcji, i własność tę może posiadać w większym lub mniejszym stopniu; owa zasada preferencji teorii możliwie prostych była zresztą faktycznie stosowana w całej historii fizyki.30
30Zob. A. Einsiein, Autobiographical notes, wyd, cyt., s. 23: tamże Einstein usiłuje owo pojecie prostoły opisać nieco dokładniej, jego uwagi w tej kwestii są jednak bardzo skrótowe i enigmatyczne.

Tak na przykład, ogólna teoria względności pozwala przewidzieć pewne zjawiska, których nie tłumaczyła mechanika newtonowska; ale nie to, czy w każdym razie nie tylko to stanowi o tym, że jest ona teoną "lepszą". Tym, co istotne, jest raczej okoliczność, że "równania nowej teorii są z formalnego punktu widzenia bardziej złożone, ale ich założenia są z punktu widzenia podstawowych zasad o wiele prostsze".31
31A. Einstein, L. Infeld, Ewolucja fizyki, wyd. cyt., s. 211; por. A. Einstein, Relativity, the special and the generał theory, Methuen Co. Ltd., London 1957, s. 123-124.

Dodajmy, że taki punkt widzenia jest najzupełniej naturalną konsekwencją podstawowych założeń einsteinowskiej filozofii; fizyczny obraz świata powinien być prosty, ponieważ sam świat jest prosty; przyroda jest realizacją tego, co jest najprostsze z matematycznego punktu widzenia.32
32A. Einstein, Comment je vois le monde, wyd. cyt., s, 151.

Dzięki temu "czysto matematyczne" konstrukcje stanowią nie tylko niezbędne uzupełnienie, ale w istocie rzeczy fundamentalną zasadę twórczej pracy fizyka; to właśnie Einstein miał na myśli, gdy pisał, że można poznać świat w sposób spekulatywny, za pomocą "czystego myślenia".33
33Tamże. s. 152. Por. wypowiedź Plancka: "między prawami naszego myślenia a prawidłowościami wrażeń odbieranych ze świata zewnętrznego istnieje zgodność, wskutek czego możemy w drodze samego myślenia wysnuwać wnioski o owych prawidłowościach" (M. Planck, Jedność fizycznego obrazu świata, wyd. cyt., s. 225).

Jest jasne, że filozoficzna koncepcja Einsteina w wielu punktach (również w punktach zasadniczych) nasuwa mniej lub bardziej poważne wątpliwości; jednakże - jak już powiedzieliśmy na wstępie - jej krytyka nie leży w ambicjach tej pracy (wobec bardzo skrótowego i niepełnego charakteru prezentacji poglądów Einsteina krytyka taka nie byłaby zresztą możliwa). W tej sytuacji nie byłoby przeto również rzeczą właściwą specjalne eksponowanie tych punktów jego filozofii, które stanowią jej zalety; są one zresztą chyba równie widoczne, jak i niedostatki. Trudno jednak powstrzymać się od podkreślenia - na zakończenie - dwu cech charakterystycznych einsteinowskiej refleksji filozoficznej: prostoty założeń i odwagi, z jaką autor wyprowadzał z nich konsekwencjie. Odnosi się wrażenie, że nie tylko jako fizyk, lecz również jako filozof był on jednym z tych, o których Pascal powiedział kiedyś: "jedni dobrze wyciągają wnioski z niewielu zasad". Kwestia zaś samych zasad - to zupełnie inna kwestia.